Eunhyuk siedział na kanapie i patrzał się na ekran telewizora, gdzie leciał film "Anioły i Demony". Nie miał ochoty teraz z nikim rozmawiać. Był wściekły na Donghae za to, że czytał jego pamiętnik. Jego najlepszy przyjaciel go zawiódł.
Wstał, wszystkie Juniorki spojrzeli się na niego, ale szybko wrócili do oglądania. Tylko Teuki spytał się, gdzie idzie. Szybko odpowiedział, że idzie do łazienki.
Stał oparty o umywalkę. Nie wiedział, dlaczego właśnie tu przyszedł. Miał nadzieję, że pójdzie za nim Hae i mu to wszystko wytłumaczy. Lecz on był zajęty oglądaniem filmu. Przemył szybko twarz wodą i skierował się w stronę drzwi.
Heechul rozsiadł się wygodnie na kanapie i czekał, aż wszyscy ruszą dupska i racz rozłożyć sprzęt. Na stole przed nim stało opakowanie z płytami.
Ryeowook krzątał się, rozkładając przekąski na stole, a Teukie usilnie starał się podłączyć laptopa do telewizora. Big Star doszedł do wniosku, że filmy te to takie, które dzisiaj mają oglądać. Sięgnął po nie i zerknął na pierwszy tytuł. "Anioły i demony".
- O, to dobry film dla Kyuhyuna i Sungmina! - zaśmiał się i jak w porę w pokoju zawitał do salonu Min. - Gdzie Kyuhyun? Miał do mnie przyjść.
Widział jak Minnie speszył się i unikając kontaktu wzrokowego z nim, odparł:
- W pokoju. Zaraz przyjdzie.
- Mogę z tym skończyć w każdej chwili! - krzyknął Kyuhyun w stronę drzwi. Przez długą chwilę chłopak stał w miejscu i przekonywał samego siebie do tego, że potrafi to zrobić. "Kyuhyun, tylko kilka dni bez komputera. Potrafisz to zrobić. Udowodnij mu, że potrafisz to zrobić." ciągle powtarzał sobie to w myślach Kyu. Następnie wyszedł z pokoju i skierował się do sypialni HeeChula, któremu zaproponował pójście do Siwon'a i oglądanie filmów z resztą Juniorków.
W pokoju Choi"a już wszyscy byli. Maknae szybko oczami poszukał wolnego miejsca na kanapie, lecz było tylko koło naburmuszonego Sungmin'a. Postanowił usiąść na ziemi, na dywanie. Daleko od niego.
Sungmin leżąc na brzuchu na łóżku, kończył właśnie czytać artykuł o odpowiednim karmieniu dzieci, kiedy usłyszał zza drzwiami przytłumiony głos Heechula, a następnie czyjeś kroki zbliżające się w stronę pokoju. Lee zamknął magazyn i machając nogami w powietrzu, oparł głowę na rękach. Tak jak się spodziewał, Kyuhyun pojawił się u progu niedługo później.
Podniósł głowę w jego stronę i zupełnie niewinnie obdarzył go uśmiechem. Ten jednak najwyraźniej nie był w dobrym humorze, kiedy zauważył, że jego laptopa nie ma na biurku.
- Oddawaj mój laptop! Wiem, że go masz! Natychmiast! - słowa wystrzeliły jak z karabiny, a donośny głos stawał się stopniowo coraz bardziej ochrypły.
Sungmin spojrzał na niego zaskoczony i zarazem tak, że jeśli spojrzenie potrafiłoby wystrzeliwać naboje, Cho leżałby już martwy i przypominałby ser szwajcarski. Min podniósł się powoli do pozycji stojącej. Wyraz twarzy chwilowo nie wyrażał nic. Następnie piosenkarz zmarszczył czoło.
- Zależy ci tylko an swoim laptopie i na grach, które w życiu na dadzą ci niczego pozytywnego! - krzyknął głośno tak, że on sam nie spodziewał się tego po sobie. - Zatracasz się, człowieku. Jeszcze trochę i to będzie twój koniec. Uzależnienia się nie da ot tak rzucić. Możesz stracić przyjaciół. Jednego już tracisz.
Kierując się w stronę wyjścia, utrzymał z nim kontakt wzrokowy, a następnie trzasnął drzwiami.
- Zaraz będę - odpowiedział Kyu i szybko pobiegł pokoju by wziąć laptopa. Lecz na miejscu, gdzie powinien być nic nie było. Maknae patrzał się przez okno, tak jakby zobaczył ducha. "Gdzie jest mój skarb? Moja piękna istota? Gdzie mój komputer?" zadawał sobie pytania w myślach.
- Sungmin!!!- Krzyknął Kyuhyun i odwrócił się do kolegi - Oddawaj mój laptop!!! Wiem, że go masz!!! Natychmiast!!!
Cho czuł, że od niego kipi złością i gniewem. "Chyba trochę przesadziłem krzycząc na Lee nieformalnie" pomyślał Kyu, patrząc evil wzrokiem na kolegę, który był bardzo zaskoczony.