#1 2012-11-04 14:48:09

 Kai

http://i50.tinypic.com/fciog.jpg Maluszek

Zarejestrowany: 2012-10-27
Posty: 3
Pełna nazwa postaci: Kai Cho

BLOODY LOVE

Kai siedział na parapecie w szkole ze słuchawkami na uszach i kiwał głową w rytm muzyki, którą tylko on mógł usłyszeć.
Dzień był zwyczajny.
Najpierw kilka razy został zbesztany przez nauczyciela, gdyż zachowywał się zbyt głośno na lekcji, jednak nowa strzelanka na telefonie sąsiada z ławki była bardziej ekscytująca od zjawiska fotoelektrycznego zewnętrznego, które bez skutku próbował wyjaśnić starszy mężczyzna.
Chłopak zawsze twierdził, że na naukę czegoś zbędnego nie ma czasu i chęci, a i tak prędzej czy później zapomni, tego nad czym miałby się uczyć. Toteż jego oceny nie były najlepsze, ale sam on był inteligentną osobą.  Przecież człowiek mądry niekoniecznie posiada inteligencję. Tak samo inteligencja nie oznacza, że człowiek jest mądry.Tak też było z Kaiem.
Później na wfie doszedł do nieciekawego wniosku, że dzisiaj nie jest w formie, co spowodowało, że jego drużyna przegrała z przeciwnikami. Mowa o koszykówce, której co prawda jest miłośnikiem i granie w nią wychodzi nastolatkowi bardzo dobrze, jednak pewien dzisiejszy incydent wybił go z równowagi, co skutkowało powyższe zdarzenia.

- Widziałeś ten nowy artykuł w "Unbelievable"? - przysiadł się do niego jego kolega z ławki - Ian.
Choi spojrzał na niego nieprzytomnie. Zdjął słuchawki z uszu i mruknął pytająco.
- Pytałem, czy czytałeś ostatni artykuł u "Unbelievable".
Spojrzał na niego, jakby powiedział właśnie coś bardzo niedorzecznego.
- Wiesz, że nie czytam takich gazet. - Zwrócił głowę w stronę telefonu trzymanego w swojej ręce.
- Daj spokój. Ludzie na internecie poszaleli! Podobno jacyś ludzie w naszym kraju znaleźli niezidentyfikowane ciało i wyglądało jak jakieś zmutowane zwierzę. Zdjęcia były przerażające.
Kai pokiwał głową z udawanym zrozumieniem.
- Och, stary, co ci jest? Normalnie się z tobą pogadać nie da. - w głosie Iana wyczuł napływającą irytację.
- A, ojciec znowu świruje.
Twarz jego znajomego złagodniała i teraz przybrał charakter pocieszyciela.
- Zrozum, że nie może się jeszcze z tym pogodzić.
- Pogodzić powinien się już dawno temu. Coś mu słabo idzie, bo jakby nie spojrzeć, od śmierci matki minęło, niech pomyślę... 5 lat?
- Nie jestem znawcą świata. To zwykle baby potrafią podać argumentację dlaczego ktoś się zachowuje tak i tak, no, może ze sobą już tak sobie nie radzą, ale... no wiesz co mam na myśli.
- Że jesteś fatalnym pocieszycielem i psem na kobiety?
- ... kto tu jest miły... - spojrzał na niego skwaśniałą miną. Po chwili dodał: - Chodź po lekcjach pograć w kosza, to się trochę rozluźnisz.
- Taa, dzięki, przyjdę. - Powiedział trochę pewniejszym głosem i skierował się z Ianem do klasy, bo dzwonek zadzwonił już dobrą minutę temu.

Ostatnio edytowany przez Kai (2012-11-04 15:21:34)


Smoke the love... http://i50.tinypic.com/2lm87f8.jpg
http://i50.tinypic.com/158a1l3.jpg

Offline

GRY

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl