#451 2013-03-22 19:41:52

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin wpatrywał się w okno, za którym szalała burza. Czuł po sobie, że domek nie jest szczelny jakby się wydawało. Mokre włosy i ciało sprawiły, że lekki podmuch wiatru wywołał w nim dreszcz. Nie pokazał tego po sobie, jednak gdy nagle poczuł dłoń Karin na swojej twarzy, odwrócił się gwałtownie.
Ta momentalnie się speszyła. Cofnęła dłoń i odwróciła wzrok.
Po chwili poczuł na sobie coś ciężkiego rzuconego na niego. Był to koc. W między czasie usłyszał niewyraźny głos Karin. Wciąż była do niego odwrócona.
Bez słowa wziął okrycie do rąk i położył go na plecach dziewczyny.
- Mi nie jest zimno. - Odparł jedynie i dokończył swoją kanapkę. - A tobie nie jest? Tak się o mnie troszczysz.
Pochylił się w jej stronę, położył rękę na jej ramieniu i bez słowa został w takiej pozycji.
- Faktycznie tak jest cieplej.


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#452 2013-03-22 20:54:36

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Karin była wściekła, ale tym razem nie na Shina tylko na samą siebie i swoje zachowanie. Co mnie ugryzło, chyba ta pogoda źle na mnie działa. Siedziała tyłem do chłopaka mając nadzieję, że ten nie zwróci na to większej uwagi. Nie musiała długo czekać by zobaczyć efekt swojego czynu.
- Mi nie jest zimno. A tobie nie jest? Tak się o mnie troszczysz.
Poczuła na plecach jak chłopak okrył ją ponownie kocem. Czuła się bardzo niezręcznie w tej sytuacji. Nawet nie drgnęła. Ale gdy poczuła na ramieniu dłonie Shina, który zbliżył się do niej.
- Faktycznie tak jest cieplej.
Automatycznie odwróciła się w jego stronę i chciała wstać, lecz jej kolano utrudniło jej sprawę, gdyż od razu upadła na podłogę.


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#453 2013-03-29 17:17:22

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Czując, że dziewczyna jest zawstydzona i poruszona zarazem, chciał cofnął dłonie, kiedy jednak Karin postanowiła wstać. Nie wyszło jej to jednak tak, jak normalnemu człowiekowi, gdyż chwilę potem osunęła się na podłogę.
- Hm, ale niezdara z ciebie - odparł Shin, podając jej rękę i pomagając wstać.
Kiedy wstała i otrzepała się bez słowa, chłopak pociągnął ją do siebie. Trwali tak w milczeniu przez dłuższą chwilę, a on potrafił wyczuć jej przyspieszony oddech.
- Nie chce, żebyś mi tak uciekała. - Odparł cicho, ale powoli i wyraźnie, jakby bał się, że Karin nie dosłyszy jego słów.
Znów zapadła cisza, podczas której chłopak zastanawiał się, dlaczego tak nagle zareagował. Jednak czuł, że nie powinien się powstrzymywać przed tym, co chce powiedzieć.
- Tym bardziej nie chcę, bo to może być których z ostatnich razy... kiedy się widzimy... - powiedział znów.
Zaskoczyła go posłuszność dziewczyny. Spodziewał się wyrywania, krzyczenia i odpychania, jednak tak się nie stało. Tym razem, dziewczyna słuchała go uważnie, co wprawiło go w zakłopotanie.


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#454 2013-03-29 18:09:45

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Czuła się trochę oszołomiona po spotkaniu z podłogą, próbowała wstać kiedy Shin wyciągną do niej rękę by jej w tym pomóc.
- Hm, ale niezdara z ciebie.
Karin nic na to nie odpowiedziała, tylko lekko się skrzywiła. Gdy już stała o własnych nogach poprawiła bluzkę i  z trzepała kurz z spodni. Nieświadoma niczego dziewczyna znalazła się na kolanach chłopaka który przytulił ją do siebie. Karin była zaskoczona, ale czuła bijące od niego ciepło, które w pewien sposób było niesamowite. Chciała tak pozostać dłużej. Sama już siebie nie rozumiem, czego ja tak naprawdę chcę?
- Nie chce, żebyś mi tak uciekała.
Karin drgnęła, ale nic nie odparła, czuła że cisz to najlepsze co może zrobić w tym momencie. Czuła na sobie plecach zimne dłonie chłopaka, a jego bluza z przodu była mokrawa. Jest przemoczony i zimny, i oczywiście to wszytko prze zemnie
Wtuliła się mocniej w chłopaka jakby chciała zapomnieć swój najgorszy sen. Panowała cisz, w której było słychać krople deszczu uderzające rytmicznie o dach. Ten stan chwili przerwały ponownie słowa chłopaka.
- Tym bardziej nie chcę, bo to może być których z ostatnich razy... kiedy się widzimy...
Karin nie zrozumiała dokładnie o co mu chodziło, było to sprzeczne z tym co uważała. Ale teraz liczyło się to co jest tu i teraz. Czuła na swojej dłoni jego energiczne bicie serca. Bez zastanowienia chwyciła koc leżący obok i okryła nim siebie i chłopaka. Spojrzała w jego oczy, były na półotwarte. Wyczytać z łatwością z nich było zmęczenie ale i zarazem pewną troskę. Karin przetarła chłopakowi jeszcze krople z policzka dodając:
-Jesteś zmęczony i przemarznięty idź spać. - Posłała mu delikatny uśmiech.
Spuściła wzrok i wtuliła się w niego ponowie.


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#455 2013-05-21 22:54:13

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin jednak nie miał zamiaru usnąć, choć pragnienie wypoczynku dawało o sobie znać. Podczas gdy Karin miarowo oddychała na jego ramieniu, chłopak spojrzał na jej twarz wyrażającą łagodność. Uśmiechnął się do siebie, gdyż nie był przyzwyczajony do takiego zachowania dziewczyny. No cóż, nawet demon w śnie wyglądałby uroczo. A idealny przykład ma przed sobą. Miał teraz możliwość zadowolenia się z jeden z niewielu chwil, kiedy nie rzucała się na niego z pazurami lub słowotokiem zgryźliwych słów (nie dowiedziono, które z tych czynności u kobiety są gorsze).
Drgnął ręką, jednak nie chcąc obudzić Karin, znów znieruchomiał. Dopiero kiedy miał pewność, że tak się nie stanie, skierował swoją dłoń w jej stronę, kładąc ją na jej głowie. Przejechał po jej lśniących włosach, które pobłyskiwały w migającym świetle kominka. Były niezwykle miękkie i gładkie w dotyku.
Prawdę mówiąc walczył uparcie z własnym zmęczeniem, jednak ponura pogoda na zewnątrz nie pomagała mu w tym ani trochę. W końcu, nim się zorientował, zasnął. Miał cichą nadzieję, że cała ta sytuacja nie była tylko jego snem, wyimaginowaną sytuacją skonstruowaną w głowie, a kiedy się obudzi wszystko okaże się zwykłą fikcją i tuląca się do jego ramienia Karin będzie złudzeniem, jej miękkie, miodowe włosy i jej cichy głos. Nawet jej mała postać. Dlatego nie chciał zasnąć. Żeby tego nie stracić.


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#456 2013-05-22 16:25:58

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Gdy nastał ranek burza się uspokoiła a do pomieszczenia zaczęły zaglądać pierwsze promienie słońca. Karin przetarła oczy ziewając. Rozejrzała się dookoła badając teren i przypominając sobie cały poprzedni dzień. Chłopak zdawał się jeszcze spać, dziewczyna postanowiła się nie ruszać zanadto by mu nie przeszkadzać.
Miała przed oczami jego śpiącą twarz. Wyglądał całkowicie na innego człowieka podczas snu, nikt nie spodziewał by się tego kim tak naprawdę jest. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, wiedząc że nigdy tego uśmiechu nie zobaczy. Chciała by mógł go dojrzeć, lecz wiedziała tam gdzieś głęboko w sobie że to nie ma sensu. Położyła ponownie głowę na jego ramieniu zamykając oczy, chcąc pozostać tak jeszcze na chwilę.
Dlaczego zaprzeczam sama sobie ?


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#457 2013-05-24 18:23:27

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin od dłuższego czasu już nie spał. Czuł na swoim ramieniu głowę Karin, która nie wydawała się ciężka. Wręcz przeciwnie, była taka drobna i miał wrażenie, jakby jej oddech był tylko powiewem letniego wiatru, a włosy tylko piórami zgubionymi gdzieś w locie przez ptaka, delikatne, puszyste i lekkie. Kiedy poczuł jak się porusza, zamknął oczy, żeby nie mogła dostrzec, że na nią spoglądał.
Lubił na nią patrzeć. Nie wiedział dlaczego, ale działała na niego jak zapominajka. W dobrym znaczeniu tego słowa. Kiedy tylko ją widział, miał wrażenie, że nic innego się nie liczy. Ani życie w luksusach zagwarantowane mu przez ojca, ani to, że może kiedyś to stracić. Ani też to, że Keichi prawdopodobnie coś na niego szykuje i pomaga mu w tym Yoru. Zdążył już zauważyć, że ta dziewczyna coś knuje. Może i wygląda na głupią, ale sprytu jej nie brak.
Kiedy znów poczuł, jak dziewczyna kładzie się obok niego, otworzył oczy. Spojrzał od razu na nią, jakby chciał utrwalić ten moment w pamięci.
- Kiedy w stołówce, niedawno, mówiłaś, że kłamałem... Co miałaś na myśli? - wiedział, że Karin może czuć się zaskoczona tym pytaniem. Czekał jednak cierpliwie, chcąc poznać odpowiedź.


- Zobaczcie tutaj! Drzwi są otwarte! - Shin skierował wzrok na postać stojącą w progu i krzyczącą do kogoś na zewnątrz.
Podniósł się z kanapy.
- Tu jesteście! Dzięki Bogu! Gdyby Twój ojciec się o tym dowiedział! O jej, dzięki Bogu! - Nauczyciel odetchnął z ulgą, ocierając przy tym czoło. Wciąż spoglądał na chłopaka, jakby zaraz miało się okazać, że to tylko pomyłka.
- Zgubiliśmy się... - odparł czarnowłosy z wyczuwalną irytacją i odrobiną wstydu. Co jak co, ale na syna znanego biznesmena zgubienie się w lesie było... po prostu głupie.
Chwilę potem w drzwiach pojawiło się kilkoro uczniów i dorosłych, prawdopodobnie opiekunów i personelu hotelu. W jednej z obecnych tu kobiet, Shin poznał recepcjonistkę.
- Baliśmy się o was. Wszyscy wrócili do hotelu, tylko was nie było - zaczął opowiadać jakiś chłopak, z którym Shin kiedyś grał na wfie. - Myśleliśmy, że wróciliście szybciej od wszystkich, ale przeszukaliśmy hotel, dzwoniliśmy do was i nikt nie odbierał...
- Rozumiem, że mam nie mówić nic panu Irie? - odezwała się kobieta z personelu. Znała jego ojca, gdyż pracowała tu jeszcze za czasu, kiedy Shin był mały i przyjeżdżał tutaj. Teraz wyglądała trochę inaczej. Między brązowymi, średniej długości włosami przeplatały się siwe kosmyki, a twarz okalało kilka zmarszczek widocznych, kiedy ta się uśmiechała bądź mówiła.
- Myślę, że nie ma takiej potrzeby. - Powiedział nauczyciel, uśmiechając się do chłopaka.
Ten skinął, mając w głowie wyobrażenie ojca, kiedy ten wścieka się i zakazuje mu powrotu do szkoły i spotykania się z Karin. Co jak co, ale od tej chwili będzie decydował sam o swoim życiu. Nawet jeśli to sprawi, że będzie musiał opuścić dom rodzinny.

Ostatnio edytowany przez Shin (2013-05-24 19:59:59)


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#458 2013-05-24 19:12:10

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Zamknęła oczy mając nadzieje, że gdy je otworzy wszystko będzie tak samo. Niespodziewanie usłyszała głos Shina, który wydawał się poważny a zarazem łagodny.
- Kiedy w stołówce, niedawno, mówiłaś, że kłamałem... Co miałaś na myśli?
Zaskoczyło to pytanie Karin. Chciała mu wszystko powiedzieć i przeprosić za jej głupie zachowanie na stołówce i ten incydent z wylaną herbatą, tylko nie widziała jak to pozbierać i od czego zacząć.
W tym momencie w progu stanął jeden z  nauczycieli.
- Tu jesteście! Dzięki Bogu! Gdyby Twój ojciec się o tym dowiedział! O jej, dzięki Bogu!
Shin momentalnie podniósł się z kanapy, Karin postąpiła podobnie. Czuła w sercu pewien rodzaj ulgi a z drugiej chciała pobyć z Shinem w szczególności że mieli zacząć ważną rozmowę. Bardzo ważną. Chłopak przejął inicjatywę próbując usprawiedliwić ich wyczyn
- Zgubiliśmy się...
- Baliśmy się o was. Wszyscy wrócili do hotelu, tylko was nie było.
Karin przerzuciła wzrok na obok stojącego Hayate. Wyglądało na to że w akcji poszukiwawczej brali udział także uczniowie.
Następnie po krótkiej konwersacji nauczyciela, pani recepcjonistki i Shina doszli do wniosku że wszyscy wytną ten incydent z pamięci i nikt się o niczym nie dowie w szczególności Pan Irie.
Po tej krótkiej wymianie zdań nauczyciel pogonił ich by czym prędzej zabrali swoje rzeczy z tej starej szopy. Gdy już wszystkie osoby zebrały się na zewnątrz ruszyli całą grupką do hotelu, w końcu dzisiaj mieli już wracać. Karin na całe szczęście nie bolała noga i w miarę możliwości kroczyła u boki Shina, nauczycieli szali tuż przed nimi. Panowała między tą dwójką zabójcza cisza. Karin było strasznie głupio, że to miedzy innymi przez nią się zgubili, chciała także wytłumaczyć Shinowi całą tą sytuację na stołówce. Skierowała twarz w stronę chłopaka.
-Shin... ja ci wszystko wytłumaczę tylko proszę nie teraz i nie tu. A jedyne co mogę teraz zrobić to przeprosić cię za moje zachowanie. Przepraszam. - Wzięła większy haust powietrza.- Oczywiście zapomniałam o najważniejszym, zresztą jak zawsze. -Uśmiechnęła się delikatnie.- Dziękuję ci za pomoc, nie tylko za wczoraj ale za wszystko.
Dziewczyna przypomniała sobie parę sytuacji kiedy to Shin pomagał jej i zarumieniła się, odwróciła speszoną twarzyczkę w drugą stronę udając, że podziwia piękny krajobraz i mijane drzewa.


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#459 2013-05-24 20:24:16

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin wyszedł na zewnątrz wraz z resztą osób. Popatrzył na niebo. Było przejrzyste, bez żadnej chmury, słońce zdawało się nie oszczędzać. Jak to możliwe, że wczoraj spotkała ich taka ulewa? Uznał, że musiał być to jakiś szczęśliwy przypadek, dzięki któremu mógł zbliżyć się do Karin.
- Przepraszam, że musieliście się o nas martwić - skłonił się w szczególności do nauczyciela, który wyglądał teraz, jakby zdołał uciec groźnym przesępcą. Był wciąż poruszony, ale coraz bardziej ogarniała go ulga.
- W porządku. Najważniejsze, że jesteście cali. - Odezwał się jeden z opiekunów, kładąc rękę na ramieniu Shina.
- Dziękuję - czarnowłosy wyprostował się.

- Shin... - usłyszał swoje imię wymawiane szeptem przez kogoś idącego za nim.
Odwrócił się.
- Jak było? - usłyszał ponownie i spostrzegł, że posiadaczem głosu jest Hayate. Jego twarz wyrażała zaciekawienie. Chłopak dodatkowo dostrzegł wymowne spojrzenie.
- Co było? - Irie uniósł jedną brew w geście niezrozumienia. Prawdę mówiąc zrozumiał aluzję doskonale, jednak nie miał ochoty na nią odpowiadać.
- Noo wiesz, w końcu byliście... - tutaj zatrzymał się i odczekał jak grupka odejdzie od nich na bezpieczną odległość. Ruszył wolnym krokiem, ciągnąc za sobą kolegę - ...byliście sami.
- Było mokro, zimno i strasznie plebejsko.
- Hę? - teraz to Hayate nie pojął odpowiedzi.
- A co? Oczekiwałeś, że ci wszystko wyszczekam. - Uśmiechnął się chytrze i przyspieszył kroku.
- Myślałem, że jesteśmy kolegami! - krzyknął za nim w-fowy znajomy i poszedł za nim.
Shin spojrzał na idącą przodem Karin. Teraz, jakby pomyśleć, nie miał wobec niej takich zamiarów, jakich się spodziewał Hayate. Właściwie, w pewien sposób go pociągała, jednak... Czyżby naprawdę mu się podobała? A może to tylko uwielbienie do koleżanki z klasy? Z resztą, dlaczego on się nad tym zastanawia. To przecież on pierwszy zaczął tę znajomość.
Rozmyślania przerwał mu głos dziewczyny. Nagłe przeprosiny były dla niego zaskoczeniem, toteż przez chwilę nie mówił nic.
- Takiego długu wdzięczności chyba nikt jeszcze u mnie nie miał. Nie wiem w jaki sposób go spłacisz, ale drogo sobie liczę odsetki.
Następnie odwrócił się do Hayate, który najwyraźniej przysłuchiwał się im obu, bo patrzył na niego, unosząc znacząco brwi i patrząc na niego sugestywnie.

Ostatnio edytowany przez Shin (2013-06-29 00:03:44)


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#460 2013-05-24 20:52:30

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Karin nie musiała długo czekać na odpowiedz chłopaka.
- Takiego długu wdzięczności chyba nikt jeszcze u mnie nie miał. Nie wiem w jaki sposób go spłacisz, ale drogo sobie liczę odsetki.
Dziewczyna poczuła, że to właśnie stoi koło niej prawdziwy Shin. Ach te jego teksty, chyba pod tym względem nigdy się nie zmieni. Spojrzała na jego twarz, która była wyszczerzona w szczerym uśmiechu. A może jednak. Odwzajemniła mu u śmiech.
- No wiesz, biorąc wzgląd na to wychodzi że nie mam wyboru. Niech ci będzie, spłacę z odsetkami. A najlepiej zacznę od dzisiaj.
Bez większego zastanowienia chwyciła chłopaka za ramię i unosząc się na palce musnęła ustami jego lewy policzek. Zanim Shin zdołał cokolwiek zrobić Karin szybkim krokiem dogoniła nauczycieli wchodząc z nimi w konwersację. Ale mimo woli odwróciła się by kątem oka zobaczyć minę Shina.


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#461 2013-05-24 21:31:21

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin nie był w tej chwili pewien czy stanął, czy szedł dalej. W jednym momencie wszystko rozmyło się w nicość i teraz jedynie wspomnienie całusa było centrum jego myśli. Nie miał już najmniejszej ochoty odwracać się w stronę Hayate, bo chłopak zapewne dostał oczościsku patrząc na nich podejrzliwie.
Czarnowłosy spojrzał na pędzącą przodem Karin i uśmiechnął się pod nosem. Dziewczyna coraz częściej robiła mu tak miłe niespodzianki i nie wiedział czy dopnął wreszcie swego celu - ujarzmić tygrysicę.

Kiedy zjawili się w hotelu i zostali tłumnie przywitani przez uczniów, Shin został odprawiony do swojego pokoju, tak samo jak i Karin, by mogli przygotować się na śniadanie. Poza tym noc w takich warunkach, w jakich spędzili oboje była z pewnością męczącym doświadczeniem, więc mieli również trochę czasu dla siebie.
Chłopak właśnie zamykał drzwi, kiedy usłyszał dzwonek swojego telefonu. Sięgnał po niego, a kiedy zobaczył na ekranie imię swojego ojca, przez chwilę wahał się czy odebrać. W końcu, stwierdzając, że czy przez telefon czy na żywo i tak będzie musiał przejść przez rozmowę, więc nacisnął przycisk zielonej słuchawki.
- Przemyślałem sobie wszystko dokładnie, kiedy cię nie było. - Usłyszał spodziewany głos mężczyzny, który najwyraźniej oszczędził sobie powitania. - Możesz się jeszcze opamiętać. Jadę niedługo na delegację do Tajwanu. Jak tylko wrócisz, pojedziesz ze mną i...
- Ale...
- ...mogę ci wybaczyć ten nieodpowiedzialny wybryk. Rozumiem, że to takie młodzieżowe bunty. Jednak musisz stawić czoła dorosłości i zachowywać się jak na spadkobiercę przystało. - Kontynuował pan Irie, zupełnie ignorując swojego syna.
Chłopak wiedział, że teraz nie da rady się sprzeciwić. Właściwie... pojedzie. Pokaże ojcu, że jeśli potrafi, może być odpowiedzialny za siebie. W przyszłości będzie musiał tę cechę wykorzystać.
- Na ile? - spytał jedynie, wyglądając przez okno na parking przed hotelem. Spojrzał na swój zaparkowany samochód.
- Nie wiem. W biznesie tak jest, że nie wiadomo ile może zająć podejmowanie interesów. Powinieneś to dobrze wiedzieć, ale ta dziewucha ci kompletnie...
- Nie mieszaj jej w to! - zaprotestował ostro. - Pojadę tylko wtedy, gdy pozwolisz mi decydować za siebie.
W słuchawce nastała cisza.
- Wiedz, że jako ojciec...
- Po prostu powiedz tak lub nie...
- Shin... Nie, synu... - zawahał się mężczyzna. - Nie wiesz jeszcze nic o prawdziwym świecie. Myślisz, że to będzie takie łatwe. Wiem do czego dążysz. Nie chcesz zająć mojego miejsca, chcesz żyć z tą biedaczką. Ale pojedziesz, przemyślisz to, zobaczysz, że nie masz wiele do wyboru...
- Pojadę... - przerwał mu Shin - ...ale mam swoje zdanie, którego nie zmienię nawet pod twoją presją.
Rozłączył się i wciąż trzymając w ręce komórkę, opuścił ręce wzdłuż ciała. Wiedział od początku, że będzie prowadził ze swoim ojcem bitwę na argumenty. Tylko kto ją wygra?
Sięgnął znów po swój telefon i wybrał numer Karin. Napisał do niej wiadomość.

"Spłaciłaś dopiero część swojego długu. A gdzie reszta? Będę czekać na parkingu w południe. Shin"

Następnie spojrzał na swoje rzeczy, niektóre w wielkim chaosie. "Chyba czas się zebrać"

Ostatnio edytowany przez Shin (2013-05-24 21:32:11)


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#462 2013-05-25 12:37:34

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Karin zastanawiała się dlaczego tak postąpiła, a ostatnimi czasy miewała dość często takie spontaniczne decyzję. Nie zmieniło to faktu że dziewczyna całą drogę powrotną spędziła w radosnym nastroju. Nauczyciele najwidoczniej już zapomnieli o całym tym zajściu, przecież najważniejsze, że się nic nikomu nie stało.

Gdy dotarli do szkoły zostali odprowadzeni pod swoje pokojem, pozwolono się im przygotować na śniadanie i oczywiście ogarnąć po całej tej burzliwej nocy.  Karin wkroczyła do pokoju, łóżko Yoru było już równo pościelone  a bagaże stały tuż obok. Dziewczyna tylko westchnęła bo widziała co ją zachwalę czeka. Tym czasem przegrzebała szafę i wyciągnęła seledynową spódniczkę z satyny przedłużaną z tyłu, do tego chwyciła czarną bokserkę  i czmychnęła do łazienki. Prysznic to było to czego potrzebowała.
Kilka minut później biegała po pokoju kursując na trasie szafa-bagaż i z powrotem. Zasunęła walizkę i usiadła na łóżku.
-To jest ta czynność której najbardziej nie lubię na wycieczkach. Pakowanie.
Chwyciła za telefon, ku jej zdziwieniu widniała wiadomość od Shina.  Poczuła jak jej serce przyspieszyło tępa. Po chwili zawahania nacisnęła przycisk „odczytaj”

"Spłaciłaś dopiero część swojego długu. A gdzie reszta? Będę czekać na parkingu w południe. Shin"

Cały Shin Uśmiechnęła się do szybki od telefonu.
Najwidoczniej chłopak chciał się spotkać, spojrzała na zegarek. Wybił 11:45. Karin poderwała się z łóżka.
Czy  to przeznaczenie że akurat w tym momencie odczytałam tę wiadomość.
Zaśmiała się pod nosem. Wskoczyła w balerinki i skierowała się do wyjścia. Idąc po schodach rozmyślała . Czy coś się stało? Czy może chodzi o tą rozmowę. Poczuła jak ogarnia ją niepewność, ale co miała zrobić. Musi mu powiedzieć.
Otworzyła płynnym ruchem ręki drzwi prowadzące na zewnątrz. Słońce na początku ją oślepiło, ale później jego promienie były czymś bardzo przyjemnym. Rozejrzała się dookoła, ale nikogo jeszcze na zewnątrz nie było, tylko dało się słyszeć odgłosy ze stołówki. Ale Karin była tak pod denerwowana, że nie miała ochoty na cokolwiek do jedzenia. Nogi poniosły ją pod duże drzewo, które właśnie zakwitło, dając piękne kwiaty. Schroniła się pod jego ogromną koroną dającą cień. Wiatr dawał ukojenie w tym upalnym dniu, kołysał delikatnie liśćmi powodując dookoła miły dźwięk. Karin była zafascynowana pięknem drzewa. Lecz na próżno były jej starania zerwania, chociaż małej gałązki gdyż kwiat znajdowały się zbyt wysoko.

Ostatnio edytowany przez Karin (2013-05-25 12:45:39)


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#463 2013-05-25 13:19:51

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Shin popatrzył po swoim pokoju. Łóżko idealnie wyścielone, szafa pusta, porządek na półkach. Tylko przed drzwiami stała walizka zapełniona rzeczami, które zabrał tutaj ze sobą. Postanowił wyjechać wcześniej, unikając w ten sposób chaosu, w którym znalazłby się hotel, jak tylko uczniowie spostrzegliby, że wrócił. Miał na sobie białą koszulę i dżinsy. To chyba jeden z niewielu momentów, kiedy nie musiał ubierać się w garnitur, który preferował jego ojciec.
Spojrzał na zegarek wiszący na ścianie. Kilka minut przed 12. utwierdziło go w przekonaniu, że to już ten moment, żeby wyjść na zewnątrz. Sięgnął po kluczki i telefon na stoliku, podniósł walizkę i otworzył drzwi.
Kierując się w stronę windy, ostatni raz rzucił okiem na numer 224. Nacisnął guzik.

Tak jak się spodziewał, była pora śniadaniowa, więc bezpiecznie mógł opuścić budynek. Pożegnał się jeszcze z recepcjonistką, która zaprosiła go, by wpadł jeszcze kiedyś do nich. Skłoniła się nisko i odebrała od niego klucze.
Shin wyszedł na zewnątrz. Słońce oświetliło jego postać, powodując u niego miłe uczucie ciepła. Powiewał delikatny wiatr strącając z drzew kwiaty zakwitłe prawdopodobnie dzięki wczorajszemu deszczu. W oddali drzewo sakura było okrążone przez dywan różanych płatków. Skierował się do swojego samochodu, by odłożyć swój bagaż. Znów zerknął za zegarek, tym razem znajdujący się na jego nadgarstku. Zatrzaskując drzwi, wyprostował się, by wyjrzeć za postacią Karin. Spostrzegł jej drobną postać pod jednym z drzew. Ruszył w jej stronę.

Kiedy był kilka metrów od niej, starała się na próżno zerwać gałąź z drzewa. Bez słowa podszedł do niej. Podniósł rękę tak, by pomóc jej.
- Czy wiesz, że nie możesz sobie od tak dewastować tutejszych drzew? Lubię na nie patrzeć, a jeśli ktoś pójdzie w twoje ślady, to nie będę miał na co - podał jej zerwaną gałąź z kwiatem, który chyba nie zdążył jeszcze opaść na trawę. Kiedy dziewczyna sięgnęła po niego, cofnął dłoń i zerwał go. Nim zdążyła zareagować, wplótł go w jej włosy.
- Nie sądzisz, że tak wygląda lepiej? Gałąź nie wyglądała tak dobrze, jak ty w nim. - Widząc zaskoczony wyraz twarzy Karin, wyrzucił z siebie - Czy coś takiego. Chyba lepiej wychodzą mi sarkazmy.


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 

#464 2013-05-25 13:50:49

 Karin

http://i48.tinypic.com/1f8vmo.jpg Uzależniony

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 201
Pełna nazwa postaci: Karin Higomi
Ulubione pairingi: Kaleido Star

Re: (NIE) Kocham

Karin miała już ochotę odpuścić sobie, gdy nagle zobaczyła nad swoją głową czyjeś ręce. Szybko się odwróciła zaskoczona.
- Czy wiesz, że nie możesz sobie od tak dewastować tutejszych drzew? Lubię na nie patrzeć, a jeśli ktoś pójdzie w twoje ślady, to nie będę miał na co.
Dziewczyna wyciągnęła rękę by odebrać od Shina zerwaną gałązkę, lecz ten był szybszy. Cofną rękę i zerwał kwiat który ledwo utrzymywał się i włożył go za ucho Karin.
- Nie sądzisz, że tak wygląda lepiej? Gałąź nie wyglądała tak dobrze, jak ty w nim.  Czy coś takiego. Chyba lepiej wychodzą mi sarkazmy.
Karin była zaskoczona zachowaniem Shina, ale z drugiej strony było to miłe. Widać było że na twarzy chłopca malowało się zakłopotanie.
Dziewczyna widząc go w takiej sytuacji roześmiała się szczęśliwa.
-Dziękuję. -Dodała radośnie w jego stronę. Lecz po chwili trochę spoważniała, wiedziała że chłopak chciał się z nią spotkać w jakimś konkretnym celu.
-Shin...-spojrzała mu prosto w oczy.- ....dlaczego chciałeś się ze mną spotkać ? - Mimo poważniejszego tonu uśmiech nie zniknął z jej ust.


http://i47.tinypic.com/5uqxzn.jpg

Offline

 

#465 2013-05-25 16:02:51

 Shin

http://i49.tinypic.com/4si2cm.jpg Zaawansowany

Zarejestrowany: 2011-12-25
Posty: 178
Pełna nazwa postaci: Shin Irie
Ulubione anime: Skip Beat

Re: (NIE) Kocham

Na pytanie Karin nie odpowiedział od razu. Upewnił się, że nikt ich nie podsłuchuje ani nie podgląda. Spojrzał na dziewczynę, ale zorientowawszy się, że nie potrafiłby mówić do niej, patrząc na jej przenikliwe oczy, odwrócił głowę i patrzył w nieokreślony punkt gdzieś w oddali.
- Pamiętasz jak dzisiaj zadałem ci pytanie? Jeszcze gdy byliśmy w tym domku? - zaczął i nie czekając na odpowiedź, kontynuował. - Niedługo wyjeżdżam. Nie wiem na ile, to zależy do tego, jak nam się powiedzie... za granicą. Mój ojciec za wszelką cenę chce działać według własnego mniemania. Nie ma na uwadze tego, co ja myślę. Chce mu pokazać, że mogę działać na własną rękę, nawet bez jego ojcowskiej "troski".
Podrzucił w powietrze trzymane w ręce klucze od samochodu, by za chwilę je złapać.
Teraz, kiedy tak o tym myślał, już od początku nie podobała mu się praca ojca. Może dlatego, że z czasów dzieciństwa bardziej pamiętał twarze sprzątaczy i pokojówek niż własnego rodziciela. A jedną z wielu różnic między nimi dwoma było to, że Shina wciąż w Japonii ktoś trzymał, kto nie pozwalał mu opuścić domu rodzinnego.


http://oi60.tinypic.com/xkpyx1.jpg

Offline

 
GRY

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl